Rodzinny eksperyment na podbeskidzkiej wsi – rozważania po filmie „Wieża. Jasny dzień” w reż. Jagody Szelc

Dziwny, oryginalny, enigmatyczny – tak o filmie „Wieża. Jasny dzień” w reż. Jagody Szelc wypowiadali się uczniowie klas: 1 a, 1 b, 1 f  i 3 B, którzy – już po raz drugi, we wtorek 11 czerwca – wzięli udział w Interdyscyplinarnym Programie Edukacji Medialnej i Społecznej „Kino Szkoła”. Projekt realizuje kino „Odeon”, a jego celem jest popularyzacja wartościowych, ciekawych produkcji oraz kształtowanie kompetencji społecznych – każdą projekcję poprzedza prowadzona przez psychologa i filmoznawcę dyskusja na temat poruszanych w filmie problemów.

Tym razem rozmawialiśmy o rolach społecznych, Gombrowiczowskich „gębach”, teatrze życia codziennego. Kontekstem do rozmowy były przywołane przez prowadzącą eksperymenty społeczne – jak stanfordzki eksperyment więzienny profesora Philipa Zimbardo.

Eksperymentem nazywa Mula – bohaterka „Wieży…” – spotkanie rodzinne organizowane z okazji Pierwszej Komunii Świętej córki. Wśród zaproszonych gości jest też tajemnicza Kaja – biologiczna matka dziewczynki, siostra Muli, kobieta nieprzewidywalna, budząca niepokój gospodyni. Kaja odmienia mieszkańców wsi – ksiądz zaczyna bredzić, mała Nina symuluje chorobę, a matka sióstr – zdrowieje.

Film był trudny, wieloznaczny, momentami groteskowy (jak scena tańca ze świętym obrazem), momentami niespójny. Zapamiętaliśmy piękne kadry ujmujące górską naturę, naturalne dialogi bohaterów i budujące nastrój grozy dźwięki przyrody: cykanie owadów, ujadanie psa, świst wiatru. Warto było. Magdalena Drejza