Grudzień 2017
Młodzieżowy Dyskusyjny Klub Książki o Mężu zastępczym Joanny M. Chmielewskiej
I znów spotkałyśmy się w gronie przyjaciół książki. Czy dobrej? No cóż. Na razie oswajamy się z myślą, że nie sztuką jest przeczytać świetną książkę, uznaną przez krytyków, budzącą zachwyt czytelników i dołączyć do grona wołających: och! i ach! Sztuką zaś jest dostrzec w każdym utworze jakiś walor. Znaleźć kilka stron, a nawet zdań tylko dla siebie i powiedzieć: to mi się podoba, skąd ja to znam? A może tylko obudzić wspomnienia, przywołać obraz z dzieciństwa czy też zamyślić się przez chwilę. My pomalutku, powolutku przerzucamy kartki kolejnych powieści i jak dotąd nie jesteśmy szczególnie zachwycone naszymi wyborami. A może nasze oczekiwania są zbyt wygórowane?
Mąż zastępczy Joanny M. Chmielewskiej to powieść bez pretensji do bycia wybitną. To spotkanie na jeden wieczór. Dosłownie. Ale czemu nie, skoro za oknem plucha, zima nie nadeszła, o wiośnie trudno marzyć. Herbatka i optymistyczna opowieść trochę ze świata, w którym wszystko dobrze się kończy, ludzie też zmieniają się na lepsze, a marzenia o miłości w końcu się spełniają, pozwolą na chwilę oddechu po pracowitym dniu i przed następnym równie trudnym. A sama opowieść trochę czaruje swoją naiwnością i optymizmem. Nie wszystkie jednak dałyśmy się zaprosić autorce do jej krainy fantazji. Chociaż polecenia godny jest opis gotowania rosołku. W powieści prawdziwy domowy rosół nie jest zwykłą zupą z kurczaka. Przyrządzany zgodnie z wszelkimi tajnikami sztuki kulinarnej, towarzyszy ważnym wydarzeniom w życiu głównego bohatera, jednocześnie wskazując na obecność ciekawej filozofii życia właśnie.
Zapraszamy na następne spotkanie MDKK w ostatni wtorek miesiąca. Tym razem czytamy powieść Antoniego Libery Madame.
Bogusława Górnicka